O poziomie trudności w grach - jak oceniam trudne tytuły?

Opublikowany: 20-03-2025 14:30

Aktualizowany: 21-03-2025 09:43

Zaloguj się by ocenić materiał! +0

Jak wiecie, na łamach Ogram.to, staramy się podrzucać Wam każdego dnia świeże newsy ze świata gier planszowych. Wspólnie z redakcją dodatkowo uzupełniamy te treści o nasze autorskie felietony. W ostatnim czasie pojawiło się ich kilka, w tym wyjątkowo dobre teksty Michała o najlepiej sprzedających się grach w historii czy Łukasza o tzw. Analysis Paralysis. Ja natomiast tym razem chciałbym podrzucić temat do dalszych luźnych debat. Wrzucam Wam zatem na tapet poziom trudności w grach. Kiedy gra staje się nieznośnie trudna i czy jest to tytuł, który może się spodobać każdemu?

O poziomie trudności w grach

Jasne, możemy zacząć od Dobbli i przeskakiwać przez bajecznie proste gry, jak mój domowy hit, Moje Miasto. Możemy wciągnąć znajomych w partyjkę Carcassonne, Splendoru, Wsiąść do pociągu czy Cluedo i Monopoly. Ba, możemy wykonać nawet krok dalej, i jeśli gra nas cieszy, spróbować takich gier jak Na skrzydłach, Kaskadia, Azul czy ba, nawet Diuna. Wszystko to pozycje nadal, choć bardziej skomplikowane, na dłuższą metę proste. Jasne, żeby wygrać w ekipie „mocnych graczy”, trzeba się skupić i wysupłać z siebie więcej, niż rzucając nazwami w Czółku. Niemniej to wciąż gry, które należałoby zaliczyć do przyjaznych i przyjemnych. Wystarczy zresztą dobry prowadzący, który będzie znał reguły i właściwie nas wdroży.

Co jeśli jednak przejdziemy dalej i zaczniemy się zagłębiać, w Everdell, Paladynów Zachodniego Królestwa czy potem w Nemesis, Brass Birmingham, Ark Novę. Z mojego punktu widzenia to nadal gry, które jako gracz przyswajam. Ba, bardzo często je nawet lubię (szczególnie jak już pewnie wiecie, Nemesis). Ostatnio podobnie pozytywnie przywitałem się ze Scythem, którego recenzję dla Was szykuję. Wiem jednak z doświadczenia, że niektóre pozycje wykraczają już poza przyjemność rozumianą przeze mnie. Czasem nawet gry pokroju Diuny potrafią już mocno odpychać. Reguł gry jest dużo, trzeba pamiętać o ruchach, planować je, spoglądać na działania przeciwników, ciągle rotować możliwościami, gdy ktoś zabierze „Wasze” pole. I tu zaczynają się schodki.

No właśnie, nie chciałbym teraz zagłębiać się w to, jak prezentują się nasze odczucia osobiste. Wiadomo, w końcu jeśli gramy w Eurobiznes, możemy właśnie tego oczekiwać od gry planszowej. Z drugiej strony, jeśli jesteśmy wystarczająco szaleni, skusimy się na Europa Universalis. I to też może być dla nas proste, szybkie i komfortowe. Ja jednak trochę pogrzebałem. Sprawdziłem które gry Wy, jako użytkownicy, uważacie za najtrudniejsze. Dla mnie przeskok do Roots był już wielkim krokiem, a przecież część z naszych czytelników może to uznać za… spacer po parku.

Najtrudniejsze gry na świecie

Na BGG łatwo dokopać się do pewnych rankingów. I tam, przykładowo, część użytkowników wyznaczała za najtrudniejsze, takie gry jak Advanced Squad Leader, Rise and Decline of the Third Reich, Star Fleet Battles czy Car Wars. W każdym przypadku: to growy zabytek. A jakby to wyglądało, gdyby oceniać poziom trudności od 1 do 5 i spojrzeć na te, które macie w domach? Uważacie, że Brass Birmingham jest trudny? Cóż, na BGG użytkownicy przypisali mu ocenę 3,87. Gloomhaven ma 3,91. Czwarta edycja Twilight Imperium ma aż… 4,33! W przypadku On Mars jest to nawet 4,67. Ciężko znaleźć coś jeszcze „gorszego”, chociaż sztuka ta udała się choćby takim pozycjom jak Voidfall z 2023 i Aeon Trespass: Odyssey, które być może jest obecnie najtrudniejszą grą na świecie.

My takiego rankingu na Ogranych nie mamy, chociaż wydaje się, że warto o nim pomyśleć. Jasne, jeśli szukamy łatwych gier, wystarczy wpisać „imprezowe”. Dobrze jednak zaliczać pewnego rodzaju przeskoki. Raczej nigdy zbyt drastyczne, raczej wynikające z samego wdrożenia się do zabawy na konkretnym poziomie. Powyżej podałem Wam wiele gier, które mogą posłużyć za taką drabinę. Całkowicie wykluczyłem z niej koszty, liczbę graczy czy sam czas gry. Niemniej dobrze jest wiedzieć, czego tak właściwie oczekiwać.

Mój poziom

Patrząc na poziom odmów znajomych pod kątem gier, najtrudniejszymi z jakimi się mierzyłem był Robinson Crusoe i Terra Mystica. W obu przypadkach nadal uważam, że są to pozycje, które mogą cieszyć nawet casualowego gracza gier planszowych. Tu jednak nie ma co liczyć, że do zabawy przysiądziesz w 15 minut i rozegrasz perfekcyjną partię.

Doświadczenie nauczyło mnie, że dobrze jest, gdy instrukcję – kilkukrotnie – przeczytają wszyscy gracze. Nawet w takim przypadku mogą pojawić się błędy. I nie złośćcie się na siebie, one prawie na pewno się pojawią. Po mojej drugiej partii Nemesis wylało się na mnie wiadro pomyj za sposób, w jaki prowadziłem. Problem polegał na tym, że przy kolejnych pozycjach, moi współtowarzysze popełniali podobne błędy. No, zdarza się. Jeśli nawet mimo takich wpadek nadal chcecie grać we wskazaną grę, to chyba najlepsza dla niej recenzja. Bo pewne wyzwania wciąż stoją otworem.

Twoje najtrudniejsze gry

Która z gier, w którą grałeś, była dla Ciebie najtrudniejsza? Czy w ogóle lubisz takie gierki? Może jednak wolisz klasyki, które mają Cię odprężyć po trudnym dniu pracy? Daj koniecznie znać i odwiedź nasz Ranking Gier. Oceń tytuły, które poznałeś i zostaw krótki komentarz – to nam naprawdę na dłuższą metę pomoże.

Jednocześnie mam do Ciebie dodatkową prośbę – jakie rankingi chciałbyś zobaczyć na Ogranych? Obiecuję, że żadnego komentarza nie zostawimy bez odpowiedzi. Co więcej, spróbujemy wdrażać dalsze zmiany, które uznasz za najważniejsze dla naszego projektu.

Bo Ogranych tworzymy przecież wspólnie!


Forum (2)

Zaloguj się by brać udział w dyskusji!

Jeśli chodzi o sugestie dotyczące zmian: osobiście wolałbym scrollować newsy / artykuły / recenzje z góry na dół, a nie w bok. Mam na myśli układ strony zbliżony do np. gram.pl

Dla mnie przykładowo Caverna i Marvel Champions to gry złożone, jednak w dalszym ciągu dające sporo przyjemności. Od Arkham Horror 3-ciej Edycji boleśnie się odbiłem - zanudziła mnie na etapie studiowania instrukcji, zanim jeszcze zacząłem grać. W co gram na co dzień? Zależy od nastroju. Czasem lubię wysilić szare komórki, a czasem po prostu się odprężyć. Zależy też, z kim gram. Wybraną grę staram się zawsze dopasować do towarzystwa które pojawia się przy stole tak, żeby wszyscy się dobrze bawili.

Jedynego pierścienia tu nie ma. Ale jesteś na becie, więc na pewno znajdziesz inne cuda, których być nie powinno!